Język polski English  
 

lang =1 cat = 86 art_id= 278 galeria =

Dziś Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
Imieniny Czesława i Agnieszki



 
 
Strona Główna->MILITARNI.PL->Wydarzenia

Atak gazowy pod Bolimowem 1914/15- Kamion 2006


W Kamionie  nad Bzurą odbyła się kameralna rekonstrukcja nawiązująca do wydarzeń z czasów Pierwszej Wojny Światowej. Pomimo tego, że impreza była niewielka to jednak jakościowo sięgnęła szczytu! Czyżby to właśnie miała by być nowa formuła polskiego reenactingu w którym ostatnio jakość ustąpiła miejsca ilości ??? Niewykluczone, że właśnie małe, kameralne, ale starannie przygotowane i profesjonalnie przeprowadzone inscenizacje staną się wyznacznikiem działań polskich rekonstruktorów. Bo czy warto ściągać na pole setki ludzi nie mających pojęcia o co w tym wszystkim chodzi? Czy nie lepiej dwudziestu, ale poważnych dojrzałych i odpowiedzialnych  - nawet pomimo młodego wieku? Musicie sami odpowiedzieć sobie na te pytania - materiałem pomocniczym niech będzie relacja z inscenizacji "Atak gazowy 1915/2006"

Ruszyła galeria ze zdjęciami !!!



 W 1914 roku wybuchła Wojna Światowa – dziś nazywana „pierwszą” – w ciągu czterech lat jej trwania życie straciły miliony ludzi, ale konflikt ten był również niezwykłym motorem rozwoju techniki  wojskowej  i nauki. I Wojna Światowa – jak każda wielka wojna  zmobilizowała naukowców do prac nad rozwojem nowych technik zabijania, ale sprawiła również , że ludzkość weszła w XX stulecie bogatsza o wiele wynalazków bez których dziś nie wyobrażamy sobie życia.  Skutkiem tej  wojny  było również to , że po latach zaborów Polska odzyskała niepodległość i ponownie pojawiła się na mapach Europy. Zaś ludzie noszący w sercach obraz Niepodległej po latach wojennej tułaczki  w szeregach wielu armii walczących w tym konflikcie odzyskali swój Kraj i choć biedny, wyniszczony rabunkową gospodarką zaborców i działaniami wojennymi  to jednak wolny i niepodległy.  już w 1914 roku wojna toczyła się na ziemiach polskich To właśnie tutaj  na wiele miesięcy – zaledwie 60 km od Warszawy - zatrzymał się front Rosyjsko – niemiecki. I właśnie tutaj przeprowadzono największy atak gazowy w historii I wojny.
Jeśli jesteście zainteresowani tematem Bitwy pod Bolimowem – nad Bzurą i Rawką  1914/1915 zachęcamy do przeczytania obszernego i niezwykle ciekawego  artykułu poświęconego atakowi gazowemu pod Bolimowem . Warto poznać te wydarzenia tym bardziej , że stały się one tłem przeprowadzonej 28 października 2006   inscenizacji historycznej.

Rekonstrukcja odbyła się w miejscowości Kamion, nieopodal Wyszogrodu, w miejscu gdzie rzeka Bzura wpada do Wisły. W pokazie wzięło udział zaledwie dwudziestu pięciu rekonstruktorów , lecz jej poziom można zaliczyć do bardzo wysokich – na polu bitwy znalazły się osoby  doświadczone, odpowiedzialne i rozumiejące czym jest reenacting. Krótki dynamiczny scenariusz sprawił, że publiczność nie miała czasu się nudzić. Nasycenie bronią i środkami pozoracji pola walki było ogromne. Największe wrażenie na wszystkich i rekonstruktorach i publiczności zrobiła scena ataku gazowego. Zaznaczyć należy, że  była ona wielkim  wyzwaniem scenicznym  z tego samego powodu, dla którego zrezygnowano z wykorzystywania bojowych środków trujących na wojnie – czyli uzależnieniem ich działania od warunków atmosferycznych. Organizatorzy wzięli pod uwagę prognozy pogody i tak rozplanowali „pole bitwy” aby pozorujące  chlor, pomarańczowe  dymy przemieszczały się we właściwa stronę  „zagazowywując” dokładnie tą część sceny, którą zagazować miały – czyli stanowiska rosyjskie. Gdy  dym rozwiał się, publiczności ukazały się poskręcane w konwulsjach trupy.

  

 Dało się usłyszeć wołania konających – w tym również po polsku. Polacy, jak wiadomo,  walczyli i po stronie rosyjskiej i po niemieckiej. Wielkie wzruszenie  wzbudziła scena gdy atakujący  za gazowym obłokiem Niemcy widząc makabryczne skutki działania gazu spontanicznie nieśli pomoc umierającym.
Rekonstrukcja trwała zaledwie 20 minut – bezpośrednie przygotowania do niej zabrały cały dzień, zaś to że „bitwa” się odbyła to efekt wielu tygodni pracy.  Organizacja stała jednak na najwyższym poziomie. Zabezpieczenie logistyka, wyżywienie,  podkład historyczny, nagłośnienie , pirotechnika,  a także scenariusz oraz  jego wierna i  dokładna realizacja przez  ludzi „w polu” mogą być wzorem dla innych organizujących takie widowiska.

  

 Na ogromną pochwałę  zasługuje odpowiedzialność  osób biorących udział w imprezie ale również sposób przeprowadzenia odpraw przed inscenizacją , przeprowadzenie próby, oraz wyreżyserowanie scen walki wręcz – jak widać gdy ma się do czynienia z poważnymi ludźmi  nawet tak kontrowersyjne elementy pokazu da się wcześniej ustalić i zsynchronizować dzięki czemu możemy zaprezentować ten nieodłączny element boju z należytą powagą bez groteskowego szarpania się za oporządzenie i wieszania się sobie na szyi.  Niestety oczywiście były tez i słabsze strony – zdecydowanie najgorzej wypadło umundurowanie  pododdziałów. Z racji tego, że tematyka Pierwszej Wojny  nie jest zbyt popularna w światku polskiego reenactingu, o w pełni wyposażonych i umundurowanych rekonstruktorów tego okresu jest trudno – Organizatorzy zmuszeni byli posiłkować się  wypożyczalnią jednej z firm  zajmujących się przygotowywaniem rekwizytów filmowych i niestety  jakość i zgodność historyczna mundurów pozostawiała wiele do życzenia. Z tym większą przyjemnością odnotowaliśmy fakt obecności trzech rekonstruktorów odtwarzających  postaci rosyjskich żołnierzy 69 pułku piechoty  umundurowanych i wyposażonych  w sposób zapierający dech w piersi, a co ważniejsze dysponujących ogromną i głęboką wiedzą na ten temat.


  

Pytaniom i  opowieściom o rosyjskim mundurze nie było końca! Zainteresowanych tą kwestią  odsyłam do numeru 1/2006 i 2/2006 Magazynu Rekonstrukcji Historycznych „Do Broni!” gdzie zamieszczone są artykuły autorstwa Wieńczysława Kowalskiego ( na środkowym zdjęciu z wąsami).
 Impreza była niezwykle kameralna – choć może właśnie dzięki temu,  wypadła właśnie tak jak powinna wyglądać rekonstrukcja historyczna a nie festyn paramilitarny. Jednak mimo wszystko  mamy żal do organizatora – Fundacji Polonia Militaris, za zbyt małą kampanię promującą „Atak gazowy 1915/2006” Informacji o imprezie praktycznie nie  było i niestety  wielu, którzy chcieli by tam być do Kamionu nie dotarło. Paweł Rozdżestwieński  – przedstawiciel Fundacji tłumaczy, że tak naprawdę „Atak Gazowy  2006” był w zasadzie zamkniętą imprezą próbną, mającą pokazać jakie problemy niesie ze sobą rekonstrukcja Pierwszej Wojny Światowej,  oddźwięk z jakim spotka się inscenizacja poświęcona temu tematowi oraz rozpoznaniu zainteresowania jakie ta tematyka wzbudzi wśród członków grup rekonstrukcyjnych.

  

 Paweł Rozdżestwieński przypomniał, że pierwsza edycja największej i najsłynniejszej obecnie polskiej rekonstrukcji – „Rekonstrukcji Bzura” – odbyła się dokładnie w taki sam sposób- po cichu i bez rozgłosu. Mamy nadzieję, że jeśli za rok Fundacja Polonia Militaris zdecyduje się na przeprowadzenie drugiej edycji Ataku Gazowego pod Bolimowem, impreza nie tracąc na jakości zyska więcej rozmachu, a przede wszystkim więcej publiczności.


Warto również zastanowić się nad faktem czy w świetle pojawiających się informacji  o przeniesieniu  "Bzury 2007" do innej  lokacji alternatywą dla łąki w Brochowie nie mógłby być właśnie Kamion - ten rozległy odkryty, teren  wprost idealnie nadaje się na cele inscenizacji – położony pośród kanałów i rozlewisk dwóch rzek stanowiących naturalne ograniczenie „sceny”,  otoczony przeciwpowodziowymi wałami tworzącymi niemalże  amfiteatr zapewniający publiczności świetną widoczność,  jest miejscem po prostu wymarzonym do tego typu działalności. Może warto by było, aby Organizatorzy Królowej Polskich Rekonstrukcji  zastanowili się nad tym pomysłem.


Zapraszamy do Galerii zdjęć z Ataku gazowego pod Bolimowem 1915/2006


Opracowanie Nietoperz
Zdjęcia Artur Szczepanik, Łukasz Wojtczak, Nietoperz





DRUKUJ

POWRÓT