Spotkanie z Leonem, dla którego wizyty w Polsce są podróżami sentymentalnymi do kraju przodków, jest wynikiem współpracy RECON 29 z organizacja weteranów 187th Regiment. Na ten dzień oczekiwaliśmy z niecierpliwością. Rzadko bowiem istnieje okazja aby w Polsce spotkać się z człowiekiem, który był, poczuł i widział na własne oczy to co dla nas jest jedynie pasją z pogranicza z reenactingu i kolekcjonerstwa… Sześć godzin spędzonych na krakowskim rynku w towarzystwie Leona i jego żony Debbie pozostanie w nas na zawsze. Oczekiwania rezultatów tego spotkania były różne jednak w każdym z nas wspomnienie zostanie to samo – spotkaliśmy człowieka, prawdziwego, realnego, człowieka z krwi i kości uczestniczącego w wydarzeniach historycznych, które my tylko rekonstruujemy.

Ciepły, miły człowiek, który opowiedział nam o tym wszystkim co jest dla nas tak ważne. Opowiadał o powołaniu do armii, o 18-20 letnich ludziach, którym przyszło zmierzyć się z wrogiem na jego terenie w skrajnie nieprzyjaznych warunkach i z których nie wszystkim dane było wrócic do kraju, o szkoleniu spadochronowym, o wylądowaniu ‘tam’, o godzinach, dniach, tygodniach i miesiącach, o walce, o ranach, o tym jak sprawy istotne z naszego rekonstrukcyjno-kolekcjonerskiego punktu widzenia dla Nich istotne wcale nie były, o zwyczajnym żołnierskim życiu, o rodzących się przyjaźniach trwających do dziś, o listach do domu i tych na które czekało się z tęsknotą , opowiedział o rzeczach , które wtedy z ich punktu widzenia były o wiele bardziej istotne niż to jaka naszywkę mieli na rękawie , opowiadał o zwykłych ludziach, opowiadał o żołnierzach - Opowiadał o wojnie.

Opowiadał prawdziwie- bez fałszywego bohaterstwa – o konflikcie zbrojnym widzianym oczami prostego żołnierza , o brakujących fajkach , a niedyslokowanych dywizjach, o wilgoci w namiocie i o tesknocie za rodzinnym domem , a nie o patosie walki o ojczysty kraj . Nie były to więc ‘bohaterskie opowieści’ a historia tego co on sam przeżył 38 lat temu.

Niestety to co piękne bardzo szybko się kończy, rozstawaliśmy się jednak w przekonaniu, ze było to dla nas najważniejsze wydarzenie tego roku. Tym bliższe sercu , że zamiast patetycznych zwrotów o obronie demokracji usłyszeliśmy zwyczajne żołnierskie słowa o tym co czuli ci młodzi chłopcy , gdy przyszło im daleko od domu poznawać „uroki Wietnamu”. Wielką pochwałą było dla naszej grupy, gdy od człowieka , który dokładnie wie co mówi usłyszeliśmy : „you looks really good!”. Przez nikogo innego nie mogliśmy zostać bardziej docenieni. I była to pochwała nie tylko wiarygodna , ale przede wszystkim nobilitująca tym bardziej , ze grupa RECON 29 otrzymała zaproszenie na Vet’s Reunion 2007 w USA. (doroczne spotkanie weteranów ze wspomnianego powyżej 187th Regiment).

Z Leonem pożegnaliśmy się we wspaniałej, przyjacielskiej atmosferze przepełnionej wzajemnym szacunkiem. Wierząc w to , że niejednokrotnie jeszcze podczas wizyt w Polsce będzie doradzał nam i wytykał błędy , które popełniamy. Dzięki temu spotkaniu wiemy o wiele więcej i o wiele bardziej prawdziwie !!!! Dziś nauczyliśmy się czegoś nowego.....

Adam ‘Fraser’ Maksymowicz

RECON 29