Pierwszy raz członkowie grupy Recon 29 postanowili wybrać się na zlot do Ursel. Wyjechaliśmy z Warszawy, Łodzi i Wrocławia już 7 sierpnia przed południem, aby dojechać na miejsce w piątek w godzinach porannych. Po nieco uciążliwej drodze polskimi "autostradami" wyjechaliśmy z kraju i mogliśmy podróżować niemieckimi autobahn'ami. Jechaliśmy przez całą noc, z przystankami i nad ranem przekroczyliśmy granicę z Belgią. Około godziny 11.00 dotarliśmy na lotnisko pod Ursel, które było miejscem zlotu.
Po zarejestrowaniu się i otrzymaniu wyróżników dla uczestników musieliśmy zjechać na parking przy lotnisku i razem z resztą przybywających na zlot spokojnie czekać, gdyż wstęp na płytę lotniska był w tym momencie zabroniony. Stało się tak, gdyż właśnie przybywały na zlot samoloty. Pierwsze na niebie pojawiły się dwa BAE Hawk'i, a za nimy przyleciały: Focke Wulf Piaggio FW149 i North American P-51D Mustang, które eskortowały Boeing'a B-17 Flying Fortress. Około godziny 13.00 wjazd został otwarty, gdyż zakończyły się przyloty samolotów.
Oprócz wymienionych samolotów, na zlocie można było obejrzeć: North American B-25 Mitchell, Mitsubishi A6M Zero, AD4 Skyraider, Lockheed F-16A Fighting Falcon, Westland Seaking oraz wiele, wiele innych wspaniałych maszyn z różnego okresu. Należy nadmienić, że wszystkie samoloty i śmigłowce przyleciały na wystawę o własnych siłach i to nierzadko z całej Europy.
Do piątkowego wieczoru cały czas przybywało samochodów oraz innych pojazdów militarnych. W sumie na wystawie pojawiło się przeszło ponad 1000 pojazdów z różnego okresu. Najbardziej popularnymi były: Dodge WC52, DAF YA126 , Dodge WC51, Minerva TT, Ford GPW, Willys MB. Mogliśmy także zobaczyć oryginał Sdkfz 251 Sonderkraftfahrzeug, a żołnierze brytyjscy wystawili m.in. FV432 APC Trojan i CVRT Sabre Tank.
Największą atrakcją i jednocześnie miłym akcentem dla nas była polska lokomotywa parowa, która była własnością jednego z belgijskich muzeów kolejnictwa. Wyprodukowana w Chrzanowie i sprowadzona spod Poznania jest lokalną atrkacją wszystkich pokazów i wystaw. Człowiek, który ją obsługuje nie dość, że występuje w oryginalnym mundurze PKP, to jeszcze bardzo dobrze mówi po polsku.
Nasza grupa rozstawiła swój obóz w ramach stowarzyszenia Military Assistance Command - Vietnam, które zrzesza rekonstruktorów wojny w Wietnamie z całej Europy. W sumie było nas tam ok 70 osób.
Sobota i niedziela upłynęły na oglądaniu samochodów i samolotów, przeglądaniu ponad 360 stoisk z militariami, gdzie oferowano wszystko, od sznurowadeł WH po zdekowany karabin AR-10.
W sobotni wieczór rozpoczęła się impreza wyłącznie dla uczestników. Ludzie występowali w mundurach polowych, czasem w galowych. Recon 29 wystąpił w mundurach galowych AG i Dress Blue oraz w służbowych Alpha'ch USMC. Koledzy z MACV założyli na siebie głównie mundury służbowe B-Class, nieliczni AG i Dress Blue.
|
|
Podsumowując, wyjazd był bardzo udany. Poznaliśmy nowe grupy rekonstrukcyjne, zobaczyliśmy masę fajnego sprzętu, ktrego nierzadko w Polsce nie da się zobaczyć. Trzeba przyznać, że takie zloty są zupełnie inne od tych u nas w kraju. Tutaj jest o wiele więcej kultury i porządku. Nie ma pijanych jegomości, pałętających się po terenie zlotu. Nie można też było uświadczyć wątpliwej przyjemności słuchania o 6.00 rano syreny motocyklowej z jeżdżącej M-ki. Mało tego, można było śmiało zostawić na noc wartościowe rzeczy na stole przed namiotem lub nawet pozostawić obóz bez nikogo do pilnowania i można było być pewnym, że nic nie zginie. Cały obszar był zamykany od godziny 18.00 do rana i nikt poza uczestnikami nie miał prawa pobytu na jego terenie. Należy także nadmienić, że przez cały czas przebywały tam służby porządkowe, łącznie z policyjną armatką wodną.
Bardzo się cieszymy, że mogliśmy tam być!
Tekst: Doc
Foto: Mała, Seka
Opracował: Doc